czwartek, 13 września 2018

Wspomnienie majówki na morzu

Relacja z rejsu 6 maja 2018

Łeba - Sopot.


Rejs, który miał w założeniu pod koniec kwietnia pozwolić na uchwycenie ostatnich stad zimujących u nas ptaków, z powodów pogodowych i logistycznych trochę się opóźnił. W efekcie Turkan zabrał trójkę pasażerów i wyruszył z Łeby do Trójmiasta 6 maja.

Start miał miejsce o godzinie 9:00, w promieniach słońca, przy minimalnym wietrze i akompaniamencie lęgowych mew srebrzystych. Niektóre z tych ptaków posilały się darami od rybaków i nosiły kolorowe obrączki.

Mewa srebrzysta z lokalnego dachu i kur diabeł

Po wyjściu w morze odbiliśmy w poszukiwaniu alkowatych, jednak tych już nie było. Przeleciało kilka nurów czarnoszyich, mew żółtonogich i pojedyncze markaczki, ale było to poniżej oczekiwań :)

Trasa rejsu

Nur czarnoszyi

Skierowaliśmy się w okolice Władysławowa, słusznie licząc na markaczki. Stado liczyło kilkaset ptaków, które niestety podrywały się w znacznej odległości od statku. Niemniej przelatywały blisko. Letni wygląd tych ptaków trochę zaskakuje.

Markaczki pod Chłapowem






Poszukiwania alek na wysokości Półwyspu Helskiego dały jedynie efekt w postaci niewielkiego stada samców nurogęsi, które zostawiwszy samice w dziuplach mogą oddawać się pelagicznemu lenistwu. Zatoka Gdańska zaowocowała zaś samcem uhli i zaledwie kilkoma mewami.

Nurogęsi


Mewa siwa

Samiec uhli

Wysiedliśmy na molo w Sopocie a Turkan szybko odpłynął i w efekcie nie mamy nawet wspólnego zdjęcia. Ale też wszystko można jeszcze nadrobić - zapraszam na kolejne rejsy, teraz już po Zatoce Gdańskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz