piątek, 18 stycznia 2019

Podsumowanie Rejsów na Ptaki w 2018

Uhla garbonosa - bez wątpienia ptak sezonu :)
Rejsy na Ptaki i Foki po Zatoce Gdańskiej wróciły po dwuletniej przerwie. W 2018 r. pływaliśmy od 6 października do 29 grudnia. Analogicznie jak w latach 2014 i 2015 pogoda pozwoliła nam zorganizować osiem wypraw, które gościły 126 uczestników (122 i 115 wcześniej). W tej liczbie 47 uczestniczek, co stanowi 37% i jest to też najwyższy odsetek w historii. Drugi raz mieliśmy też przyjemność płynąc na rejs, na którym kobiet było więcej (20 października).

Obsada rejsów. 24 listopada okazał się wyjątkiem, którego nie rozumiemy :)

Pływamy po Zatoce Gdańskiej, oddalając się od brzegu tylko na tyle, żeby mieć możliwość bliskich spotkań z alkami i nurzykami. Trasa liczy średnio ok. 80 km i wygląda tak jak na rysunku poniżej.

Trasy naszych rejsów w 2018 r.

Zawsze odwiedzamy Ujście Przekopu Wisły, chociaż foki zdarza się nam obserwować też gdzie indziej. Nigdzie nie ma ich jednak tyle, co potrafi wylegiwać się na ujściowych łachach. Najwięcej - prawie 200, było na początku listopada.

Foki na łasze i w wodzie koło nas
My też jesteśmy obserwowani
Zdecydowana większość z naszych gości chce zobaczyć PTAKI. W tym te, które trudno zaobserwować z brzegu - alki i nurzyki. Te mamy zawsze, ale obecna zima obfituje też w inne rybożery - na Zatoce Gdańskiej zimuje sporo perkozów rogatych i obu gatunków nurów. To nie zdarza się co roku - i warto to wziąć pod uwagę podczas rozpatrywania naszej oferty na okres od lutego do kwietnia 2019 - bo Rejsy na Ptaki i Foki na pewno jeszcze będą!


Alki z bliska na naszym rejsie

Podsumowanie ptasich obserwacji w 2018 r.
Foki blisko to stado wylegujące się na łachach, a w locie - to tylko w wodzie, choć wtedy akurat są bliżej. Nie płoszymy fok podpływając do nich za blisko

Wykres podsumowujący nasze obserwacje potwierdza jak fajny był to sezon. Alki mieliśmy zawsze i na każdym rejsie jakaś dała się z bliska obserwować i fotografować. Czasem była jedna, czasem kilkaset. Jak to ptaki. Nurzyki przyleciały trochę później, ale już w grudniu było ich więcej niż alek. Styczeń też obfituje w obserwacje nurzyków na Zatoce Gdańskiej - choć teraz pływamy tylko na liczenia ptaków.

Klasyczne ujęcie nurzyka. Możliwe na większości naszych rejsów

Kolejną grupą emocjonujących ptaków morskich, które najliczniej spotykamy na naszych rejsach, są kaczki morskie. W tym roku mieliśmy rekordowe pięć gatunków - a wszystko za sprawą uhli garbonosej, która pojawiła się  10 listopada i została z nami do teraz. Zapewne zostanie do kwietnia, kiedy wraz z pozostałymi uhlami odleci... nie wiemy dokąd. Ale jest to ptak powracający, któremu poświęciliśmy osobny wpis.

Dwie uhle zwyczajne i garbonosa za nimi

Kaczki morskie to nie tylko uhla garbonosa. To też tysiące uhli zwyczajnych i setki lodówek oraz bardzo oczekiwane edredony. Są zawsze. Specjalnie płyniemy na ich poszukiwania w okolice Nowego Portu i obserwujemy od 1-2 do nawet 50. Edredony to najmniej płochliwe z kaczek i można o nich trochę poczytać na naszym blogu. Uhlom, jako zagrożonemu gatunkowi, także poświeciliśmy wpis na blogu.

Dorosły i młody samiec edredona
Edredon
Uhle
Uhle i lodówki - samice podążają za samcami

Rok jest fajny także ze względu na perkozy. Jesienne rejsy pozwalały na obserwacje kompletu krajowych gatunków. Perkozki pływają po Wiśle Śmiałej, dwuczube, zauszniki i rogate mają swoje miejscówki i wydaje się, że zdecydowały się tu zimować. Jedynie perkozy rdzawoszyje pokazywały się w październiku, a teraz pewnie siedzą na Zatoce Pomorskiej. Na styczniowych liczeniach mieliśmy ponad 40 perkozów rogatych, a na naszych rejsach - zawsze były. Można sobie poćwiczyć rozpoznawanie tych niełatwych gatunków.

Perkoz rdzawoszyi
Perkozek
Zauszniki
Są perkozy i są nury. Nie zawsze zimują na Zatoce Gdańskiej, ale w tym roku tak. Też niełatwe do odróżniania, ale im bliżej - tym lepiej!

Nur rdzawoszyi
Nur czarnoszyi
I na koniec jeszcze jeden rodzynek, który pojawił się tylko na pierwszym rejsie - tak to już jest, że w październiku na migracji można spotkać więcej. Były przelatujące bernikle obrożne, były czaple białe i żurawie, i były wydrzyki ostrosterne. To najczęstsze u nas wydrzyki, ale możliwość ich obserwacji z bliska nie zdarza się często. Szczególnie jak w ciągu dnia spotkamy ich kilka.

Wydrzyk ostrosterny

Wydrzyk ostrosterny

I na koniec jeszcze ujęcia naszych ekip. Zapraszamy wszystkich do udziału w naszych rejsach. Pływamy tylko przy dobrej pogodzie. Terminy podajemy z wyprzedzeniem, ale na razie jeszcze nie wiemy, kiedy w lutym zaczniemy znowu pływać. Teraz Turkan ma do wykonania jeszcze 12 dni liczeń ptaków na całym naszym Wybrzeżu i jak tylko będzie widać, że kończymy, zaproponujemy wycieczki. Decyzje warto podejmować szybko, bo liczba miejsc jest ograniczona i najczęściej jest więcej chętnych niż miejsc.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz