Relacja z rejsu 6 maja 2018
Łeba - Sopot.
Rejs, który miał w założeniu pod koniec kwietnia pozwolić na uchwycenie ostatnich stad zimujących u nas ptaków, z powodów pogodowych i logistycznych trochę się opóźnił. W efekcie Turkan zabrał trójkę pasażerów i wyruszył z Łeby do Trójmiasta 6 maja.
Start miał miejsce o godzinie 9:00, w promieniach słońca, przy minimalnym wietrze i akompaniamencie lęgowych mew srebrzystych. Niektóre z tych ptaków posilały się darami od rybaków i nosiły kolorowe obrączki.
|
Mewa srebrzysta z lokalnego dachu i kur diabeł |
Po wyjściu w morze odbiliśmy w poszukiwaniu alkowatych, jednak tych już nie było. Przeleciało kilka nurów czarnoszyich, mew żółtonogich i pojedyncze markaczki, ale było to poniżej oczekiwań :)
|
Trasa rejsu |
|
Nur czarnoszyi |
Skierowaliśmy się w okolice Władysławowa, słusznie licząc na markaczki. Stado liczyło kilkaset ptaków, które niestety podrywały się w znacznej odległości od statku. Niemniej przelatywały blisko. Letni wygląd tych ptaków trochę zaskakuje.
|
Markaczki pod Chłapowem |
Poszukiwania alek na wysokości Półwyspu Helskiego dały jedynie efekt w postaci niewielkiego stada samców nurogęsi, które zostawiwszy samice w dziuplach mogą oddawać się pelagicznemu lenistwu. Zatoka Gdańska zaowocowała zaś samcem uhli i zaledwie kilkoma mewami.
|
Nurogęsi |
|
Mewa siwa |
|
Samiec uhli |
Wysiedliśmy na molo w Sopocie a Turkan szybko odpłynął i w efekcie nie mamy nawet wspólnego zdjęcia. Ale też wszystko można jeszcze nadrobić - zapraszam na kolejne rejsy, teraz już po Zatoce Gdańskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz