niedziela, 4 stycznia 2015

Morskie ptaki w 2014 roku

Koniec roku - czas podsumowań.

W październiku 2014 roku powstał ten blog i zaczęliśmy organizować rejsy turystyczne poświęcone obserwacjom ptaków i fok. Nasze rejsy są dostępne dla wszystkich chętnych. Pływamy tylko przy super pogodzie i pokazujemy morskie ptaki każdemu, kto znajdzie się na pokładzie Turbota!
Turbot na Martwej Wiśle. Fot. Ania Kassolik.

W okresie od października do grudnia 2014 zorganizowaliśmy osiem wypraw.  Daty rejsów pokazane są na wykresie z liczbą osób. Daty są ważne, gdyż od tego kiedy pływamy zależy trochę to jakie ptaki widujemy. Nie dotyczy to oczywiście alek, nurzyków, edredonów, uhli, lodówek i fok szarych - bo te były zawsze :). 
W sumie mieliśmy 113 uczestników. W tej liczbie trójkę gości zagranicznych (Dania, Słowacja i Serbia). Podział na płcie nie był równy- 28 kobiet i 85 facetów (w tym trójka w wieku od 8 do 11 lat). Suma na wykresie (gdyby komuś chciało się to policzyć) jest wyższa, gdyż ośmioro ptasiarzy popłynęło z nami dwa razy, a jedna - Janina - nawet trzykrotnie! Można złapać bakcyla! Swoją drogą jeden rejs w miesiącu to naszym zdaniem absolutne minimum.

Daty rejsów 2014 i liczba uczestników. Mamy 18 miejsc.

Wielu polskich miłośników ptaków rokrocznie odwiedza zimą wybrzeże Bałtyku. To zrozumiałe - zimą są zimowe ptaki, licznie spotykane właśnie nad morzem. To kaczki morskie - uhle, lodówki, markaczki i edredony oraz alkowate - alki, nurzyki i nurniki. Musimy jednak pamiętać, że te ptaki są liczne tutaj już w październiku, a do tego można jeszcze zobaczyć ciekawe migrujące ptaki, których zimą nie ma. I już w pierwszym sezonie widać wyraźnie, że takie podejście znajduje zwolenników - najwięcej pływaliśmy w listopadzie. Nic dziwnego - było ciepło i bezwietrznie, a do tego sporo wolnych dni. Podobnie będzie wiosną - w marcu i kwietniu. No i te wydrzyki tęposterne! W sumie mieliśmy ich ponad 30, z czego kilka pozowało stoicko obok burt krążącego wokół nich Turbota.

Wydrzyk tęposterny w listopadzie. Więcej o nich w tej notatce.
Wydrzyk tęposterny w listopadzie.

Ale wydrzyki wydrzykami - największym magnesem są oczywiście alkowate. Nieskromnie możemy powiedzieć, że mamy je zawsze. Nie było rejsu bez tych ptaków pozujących gdzieś, gdzie byliśmy i my. Najczęściej i najwięcej jest alek, ale i nurzyki nas nie zawiodły - były na każdym rejsie. Są bardzo sympatyczne, gdyż rzadko uciekają - gdy już mamy się z nimi zderzyć - po prostu nurkują. A za chwilę są znowu. 

Nurzyk.

Alka.

A jak w praktyce wyglądała szansa na zobaczenie i sfotografowanie z bliska najciekawszych gatunków - można zobaczyć na wykresie.

Odsetek rejsów podczas których obserwowaliśmy najciekawsze gatunki ptaków i foki.

Oprócz ptaków na wykresie są foki szare. I też obserwowane zawsze. Czasem trafiają się na otwartych wodach Zatoki, ale zawsze są w okolicach Ujścia Wisły. Podpływamy do nich blisko, bliżej niż można oglądać je z brzegu, ale na tyle, żeby ich nie spłoszyć. W trakcie naszego rejsu 10 listopada zaobserwowaliśmy ich aż 165 na raz, w tym 150 wylegiwało się na wyspie a reszta krążyła w wodzie.

Fragment stada fok w Ujściu Wisły. To był rekord!

Cieszą nas wszystkie ptaki, niektóre jednak bardziej niż inne. Zdecydowanie najwięcej pytań jest o nurniki. Cóż, najwięcej zimuje ich w okolicach Rynny Słupskiej na Wybrzeżu Środkowym, ale i nam trafiły się dwa pod koniec listopada. Co to były za emocje.

Nurnik.
Należy jeszcze wspomnieć o tysiącach uhli i lodówek, dziesiątkach edredonów i wszystkich innych ptakach, których nie ma na wykresie, a których obserwacje z bliska bardzo nas cieszyły (m.in. perkoz rdzawoszyi, łabędzie krzykliwe, ogorzałki, nurogęsi, bielaczki, perkozki, świstuny, mewy i nawet późna rybitwa czubata) - ale cierpliwość czytelników ma swoje granice. Zresztą lepiej to zobaczyć na własne oczy - niż tracić czas nad komputerem. 
Na koniec jeszcze mapa o tym gdzie pływaliśmy. Trasa jak na razie była stała i wydaje się idealna na to, co chcemy zobaczyć. Kaczki są zawsze w tych samych okolicach, rybożernych alkowatych musimy trochę poszukać, bo przemieszczają się w poszukiwaniu ryb.

Trasy naszych rejsów w 2014.
Teraz Turbot ma do wykonania 12 dni rejsów w celu liczenia ptaków. Jak tylko pogoda pozwoli zakończyć to zlecenie - wracamy do organizowania wycieczek, na które już teraz serdecznie zapraszamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz