środa, 21 sierpnia 2019

W poszukiwaniu mewy reliktowej

Mewy reliktowe, w liczbie 5-10 tys. par, zamieszkują centralną Azję. Z krajów gdzie można je spotkać, najbardziej pasowały mi odwiedziny w Kazachstanie. Powszechność używania rosyjskiego wydawała się największym atutem. Jedynym znanym miejscem gnieżdżenia się tych mew w Kazachstanie jest Jezioro Ałakol - to ta czerwona kropka, trochę obok zasięgu prezentowanego na stronie IUCN
W czasach największej świetności kolonia na wyspie na środku jeziora liczyła 1.200 par. Między tymi dwoma widocznymi, wyspami, w środku jest jeszcze najmniejsza wysepka, objęta ochroną jako "zapowiednik reliktowej czajki". Ponad 20 km od południowo-zachodniego brzegu, gdzie jest cywilizacja, bo same wyspy i większość brzegu jeziora jest niezamieszkała
Jezioro Ałakol, co wiedzą wszyscy tam spotkani wypoczywający, cechuje się prozdrowotnymi właściwościami. Z tego powodu zbudowano nad nim ośrodek dla kosmonautów, a cudowne właściwości woda z jeziora pomagały im w pozbyciu się kosmicznego promieniowania. Jezioro jest bardzo stare, powulkaniczne, w sierpniu woda jest przyjemnie ciepła, zimą pokrywa je metrowa warstwa lodu. Zasolenie jeziora jest dla mnie do dziś zagadką, gdyż woda miała mdły, ale wcale nie słony smak
Najliczniejszym ptakiem jeziora jest rybitwa rzeczna Sterna hirundo. Znamy ją doskonale z Polski. Wystarczył kawałek półwyspu, niewielka przybrzeżna wysepka, żeby znaleźć kolonie tych ptaków. Nawet wśród plażowiczów. Rybitwy stadnie żerowały nad wodami jeziora i nad przybrzeżnymi rozlewiskami
Kilkudniowe negocjacje z właścicielami różnych łodzi doprowadziły w końcu do rejsu. Płynąłem z Akszi, lokalnego kurortu. Pogoda była bajkowa, ptaków niewiele. Poza rybitwami gdzieś na tafli wody unosił się taki oto młody pelikan kędzierzawy Pelecanus crispus
A wyspa, największa, rysowała się na horyzoncie
Monotonnie szary brzeg przerywały śnieżnobiałe skały...
Ale z bliska ta biel trochę traciła na uroku, to odchody gniazdujących kormoranów Phalacrocorax carbo. W pierwszych dniach sierpnia w gniazdach pozostawały już tylko nieliczne, ostatnie pisklęta
Większość kormoranów przebywała już na wodzie lub jak najbliżej się wody dało...
Ptasia wyspa z oddali wydawała się pusta i niezamieszkana, nawet przez kormorany...
Z bliska widać było liczne mewy białogłowe Larus cachinnans
Kormorany i ich opuszczone gniazda
I jeszcze więcej mew białogłowych i kormoranów
To co zwróciło uwagę, to bardzo liczne rybitwy rzeczne gniazdujące praktycznie wszędzie na wyspie! To jezioro wykarmia prawdopodobnie większą populację tego gatunku niż cała Polska
Trafiła się rodzina rybitw wielkodziobych Sterna caspia. Wyglądały na lęgowe, ale młode były lotne, więc nie wiadomo
Rybitwy, wszędzie rybitwy i... ani jednej mewy reliktowej!!!
Trafiła się też rybitwa krótkodzioba Gelichodeon nilotica i... ani jedna mewa reliktowa!!!
Rybitwa krótkodzioba
I młoda orlica Ichthyaetus ichthyaetus oraz pospolite nad jeziorem śmieszki Chroicocephalus ridibundus
Mewy białogłowe z bliska wyglądały na podgatunek barabensis. A może nie...?
Młode mewy białogłowe z bliska wyglądały na podgatunek barabensis  

No i odpłynąłem z wyspy bez zobaczenia mewy reliktowej
Na szczęście jedna czekała na mnie w porcie, w Akszi... I była to jedyna mewa reliktowa widziana podczas całej wyprawy. Czyż nie wystarczy...?
Żerowała na plaży, ale zachowała sporą dozę płochliwości
Mewa reliktowa Ichthyaetus relictus
A to wizytówka mojego przewodnika. Wynajem łodzi na trzygodzinny rejs dla max. czterech osób - 400 zł. Trochę, będąc samemu, utargowałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz