niedziela, 11 października 2015

Relacja z rejsu 10 października

Zima jesienią

Rejs w pierwszej połowie października to szansa na super pogodę - i taka była. Uczestnicy opowiadali chwilami, że... jest im za ciepło. Morze gładkie jak woda w wannie i zimowe ptaki w komplecie. Widzieliśmy już pierwsze lodówki, były perkozy rogate, uhle, alki, nurzyki, oba nury i edredony. Ale widzieliśmy też, co budziło sporo emocji, mysikróliki, skowronka, myszołowy i nawet myszołowa włochatego. Na morzu oczywiście :)

Po rejsie :)

Popłynęli z nami: Ekipa z PTOP: Anna, Tomasz, Robert, Irek i Jarek. Z obozu sowiarskiego na Mierzei: Ola, Anna, Katarzyna i Sławek. Do tego Jakub z Izą, Tadeusz, Jacek i Zbigniew. Czworo uczestników było na naszym rejsie już drugi raz, Jacka to nawet musieliśmy zabrać z ubiegłorocznego miejsca startu - dlatego przypominamy - teraz zaczynamy przy Targu Rybnym!

Przy pięknej, bezwietrznej pogodzie zrealizowaliśmy modelową trasę. Najpierw Martwa Wisła i Wisła Śmiała, a na nich miejskie ptaki. Na grobli w Ptasim Raju rozpoczęły się już prace nad rozbiórką grobli, co trzeba uwzględnić w planach pieszych wycieczek w tę okolicę.

Grobla w Ptasim Raju.

Ujście Wisły Śmiałej i widok na terminal DCT.


Zaraz po wypłynięciu na Zatokę pojawiły sie pierwsze lodówki. Nie ma ich jeszcze dużo, ale będą przybywać coraz liczniej w najbliższych dniach, żeby w ciepłych krajach spędzić zimę. Podobnie jest z uhlami, których widzieliśmy już ponad sto. Ciekawostką były trzy ogorzałki, rzadkie w tej okolicy, ale obecne co najmniej od poprzedniego rejsu.

Samiec lodówki.

Stadko uhli.
Ogorzałki.

Dalsza część trasy do ujścia Przekopu Wisły poświęcona była poszukiwaniom perkozów rogatych. Była spora szansa żeby je spotkać, wszędzie kręciły się bowiem perkozy dwuczube. I rzeczywiście, dość szybko napotkaliśmy kilka, najpierw dwa, potem pojedyncze, które dały się obfotografować z bliska. Ku naszemu zaskoczeniu, kolejnym ptakiem, jeszcze przed fokami i zaledwie 800 m od brzegu, była młoda alka! Jak wszystkie alkowate dzisiaj - super pozowała. Foki szare dopisały - kilkadziesiąt wylegiwało się na swojej łasze, a dalsze ok. 30 - świeciło w słońcu głowami znad powierzchni wody.


Perkoz rogaty.

Perkoz rogaty.

Alka.

Foki szare.

Po odpłynięciu na morze i pożegnaniu perkozów i kormoranów, minęliśmy kutry rybackie, a przy nich setki mew, głównie srebrzystych, białogłowych i siwych. Były też siodłate i jedna dorosła żółtonoga. Alkowate pojawiły się jednak jeszcze dalej od brzegu. Pierwszy był nurzyk, a potem alka i znowu nurzyk... i tak przez kilka godzin, Alkowate pięknie pozowały, przeleciały dwa nury rdzawoszyje, a potem dwa czarnoszyje. Te drugie bliżej :)
W międzyczasie, na pełnym morzu wciągnięty został bigos. Smakował - ale prawie wylał się z talerzy jak kapitan skręcał, bo były alki :)
Na Turkanie usiadł mysikrólik, co wzbudziło dużą radość wśród ptasiarzy. Podobnie jak przelatujący myszołów czy skowronek. Pojawiały się też mewy małe, o tej porze same dorosłe. Skierowaliśmy się w końcu w stronę portu w Gdańsku i ujścia Martwej Wisły do morza.

Nurzyk.

Alka.

Ej, nie ma mnie, spadać. Alka.

Alka.

Oceania na horyzoncie :)

Skowronek.

Nurzyk.

Posiłek :) Trochę aparaty przeszkadzają, ale alki wokół statku!
Nurzyk.

Pa!

Przed portem w Gdańsku napotkaliśmy stado edredonów. W większości składało się z ładnie wybarwionych samców. Ptaków było ok. 180 i na gładkiej jak lustro wodzie prezentowały się bardzo szykownie. Edredonami pożegnaliśmy się z Zatoką, nie był to jednak ostatni ptasi punkt wyprawy. Na Martwej Wiśle, w stadach krzyżówek pływał świstun i perkozek.
Edredony.
Edredony. Same samce, ale jeden młody.


Lista widzianych ptaków:

co
ile
alka
8 (kilka blisko)
nurzyk
3 (wszystkie blisko)
uhla
ponad 100
mewa mała
kilka
świstun
3
lodówka
kilkanaście
nur rdzawoszyi
2
nur czarnoszyi
3
perkoz rogaty
4 (blisko)
ogorzałka
3
perkozek1
mewy: siwa, srebrzysta, białogłowa, żółtonoga, siodłata, śmieszka; łabędź niemy, krzyżówka, nurogęś, kormoran, foki szare ok. 100

Foki szare.